INFORMATOR MORSKI - wszystko czego szukasz na jednej stronie...
Na skróty: zawody | prognoza pogody | opłaty | ODZIEŻ WŁADEK TEAM
Znowu przylądek Rozewie i próby upolowania morskich troci przez zawodników władkowego teamu. Na plażę schodzimy zejściem numer 16, przy widocznej z daleka, zabytkowej latarni (najstarszej na polskim wybrzeżu). Jest marzec, więc temperatura wody nie przekracza 30C. Pogoda już nieco lepsza niż na początku miesiąca, choć nadal nie rozpieszcza – termometr wskazuje około pięciu kresek poniżej zera. Wyraźnie widać dość niski stan wody, dzięki czemu w miarę łatwo dojść do słynnego „Franka”, czyli widocznego na filmie, charakterystycznego kamienia. Sama plaża częściowo oblodzona, więc uważać trzeba nie tylko w samym morzu (śliskie, kamienne dno), ale także przy wchodzeniu do wody. Jednak dla każdego, kto spinningował w zimie w Bałtyku w sumie to nic nowego…
Pięciu wędkarzy łowi na blachy wahadłowe i mniejsze pilkery (masa przynęt w okolicach 30 g), jeden używa także zestawu ze spidolinem (30 g) i muchami imitującymi krewetki. Przy zastanych warunkach ta ostatnia opcja może przynieść lepsze rezultaty niż standardowe wabiki. Pomimo, iż nie zanotowujemy brań, ani wizualnego kontaktu ze sreberkami, humor nam dopisuje. Nie ma to jak porcja aktywności fizycznej na otwartym, morskim powietrzu (jod!). W takich warunkach nie zapominamy o termosie z kawą lub gorącą herbatą oraz konkretnej przekąsce. Oczywiście koniecznością są dobre spodniobuty z odpowiednią grubością neoprenu (4-6 mm). Czy używać żyłki czy plecionki – cóż, jak widać opinie są podzielone…