Skrót z siódmego i ósmego dnia naszych zmagań o dużą stawkę – wszak nikt jeszcze nigdy nie ustanawiał podobnego rekordu. Już teraz myślimy o przyszłym roku i o kolejnej majówce, podczas której powalczymy o wpis do Księgi Rekordów Guinnessa. Ale nie wszystko na raz, więc wróćmy teraz do Rekordu Polski. W nocy morze się wzburzyło, a woda sięgnęła naszego namiotu i wręcz go podmyła. Daniel i Dawid z porannej zmiany również nie mieli łatwo, ale poradzili sobie. Jak widać na filmie wiatr nie był łagodnym zefirkiem (delikatnie mówiąc), co można zaobserwować chociażby po klubowych i sponsorskich flagach.

W międzyczasie na samym końcu helskiego cypla odbyły się surfcastingowe zawody „Flądra 2017”. Wystartowało w nich 25 zawodników, w tym 8 z Władek TEAM. Nasi „wyjadacze” wrócili stamtąd z dwoma pucharami – zwyciężył Andrzej Dechnik (pseudonim „dłubacz fląder”), a tuż za nim uplasował się Mirosław Golla. Chłopaki rządzą niepodzielnie! Ósmego dnia pogoda wróciła do normy, a nas odwiedziły liczne grupy turystów. Dorosłych częstowaliśmy wędzonymi śledziami z własnego połowu (pierwsza świeżość!), a dzieci – wypiekami w kształcie rybek, które dostarczyła nam znana piekarnia i cukiernia „Konkol”. Palce lizać!

To nie wszystko, co działo się u nas na plaży. Oglądajcie nas dalej, do upragnionego finału jest coraz bliżej...