Tym razem postanowiłem przedstawić Wam najprostszy plażowy przypon wędkarski. Jak pewnie wiecie na plażach wędkujemy na prosty zestaw z dwoma haczykami. W naszym przypadku to będzie typowy zestaw „pater noster” tyle tylko, że z dwoma przyponami.

W moim przypadku (widoczny na filmie), skorzystałem z jednego krętlika z agrafką, który umieściłem na samym dole przyponu. Do tej agrafki podpinam obciążenie. Ważne jest, aby nasze agrafki, zaczepy, krętliki itp., były mocne i wytrzymały ekstremalnie przeciążenia, jakie mamy podczas wyrzucania zestawu. Pamiętajmy o bezpieczeństwie i stosujmy tylko dobry mocny sprzęt a najlepiej, jeśli będzie to sprzęt przystosowany do pracy w słonej wodzie...

Wg mnie założenie jest takie by wyeksponować przynętę tuż nad dnem. Dlatego długości bocznych przyponów staram się robić takie, aby nasza przynęta nie leżała nieruchomo na dnie. Dzieje się tak w przypadku długich bocznych przyponów. Prawdopodobnie ona wykonuje lekkie ruchy gdyż cały zestaw również się rusza (np. poprzez działanie wiatru, fal, prądów morskich, itp.).

W mojej ocenie najlepiej, aby przynęta znajdowała się do od 3 do 10 cm nad dnem gdyż takie wyeksponowanie jej da nam najlepsze rezultaty. Ja mam zawsze przy sobie kilka zestawów przyponów o różnych długościach bocznych. Jeśli trzeba posłać zestaw bliżej a co za tym idzie prawdopodobieństwo, że uzyskamy większy kąt żyłki z dnem, można drugą przynętę zrobić wyżej z dłuższym przyponem bocznym. Jeśli natomiast posyłamy zestaw bardzo daleko (ponad 100 m.), stosuję przypony boczne nieco krótsze gdyż kąt pomiędzy żyłką główną a dnem jest również mniejszy.

Jak zrobić taki przypon?

Odmierzam sobie długość gotowego zestawu + długości bocznych przyponów. Żyłkę składam na pół i wiążę pętle podwójną w odległości około 10-20 cm od górnego końca naszego zestawu. Następnie przecinam pętlę tak by powstał nasz boczny trok o długości np. 30 cm a resztę żyłki ponownie składam, wiążę w pętle podwójną i odcinam by powstał drugi boczny trok. Znalazłem w internecie zdjęcie tej mojej podwójnej pętli oraz schemat jak to wygląda po zawiązaniu. Może się to komuś przyda. Ja uważam, że takie wiązanie przyponu jest proste a do tego bardzo tanie gdyż prócz żyłki nie potrzebujemy krętlików itp...

Początkowo miałem problemy z haczykami w jakie zbroiłem swoje zestawy. Na samym początku używałem kupnych zestawów z dość sporymi haczykami, następnie po namowach jednego z miejscowych wędkarzy, zamieniłem te moim zdaniem ogromne haczyki na połowę mniejsze a mianowicie na „2” OWNER (numer 59330), to przyniosło rezultat w postaci wyholowania 6 dorszy i 2 fląder dnia następnego, więc coś w tym może jest. W teorii jednak takie małe haczyki w porównaniu z ogromną paszczą dorsza wyglądają śmiesznie.

Postanowiłem zrobić test i zakupiłem nieco większe haczyki od tych „2” OWNERA a mianowicie „1” Kormorana dedykowane dla węgorzy. Moim zdaniem ich wyprofilowanie jest dobre a wielkość prawidłowa do skutecznego zacięcia flądry jak i dorsza.

Poszukam jednak jeszcze innych haczyków, bo chciałbym wypróbować takie, które mają większą średnicę drutu lub aby był on nieco spłaszczony w dolnej części łuku by lepiej trzymał przynętę podczas zarzucania.

Oba rodzaje haczyków opisanych powyżej posiada dodatkowe zadziory na trzonku, aby lepiej trzymać przynętę. W praktyce jednak nie zauważyłem by nasz filecik trzymał się dużo lepiej na haku z zadziorami. Przy wyrzucie działająca na filet siła odśrodkowa zsuwa go na dół haczyka i te dwa małe zadziory wiele nie zdziałają.