INFORMATOR MORSKI - wszystko czego szukasz na jednej stronie...
Na skróty: zawody | prognoza pogody | opłaty | ODZIEŻ WŁADEK TEAM
Michał, po poradach Rafała Richerta i zakupach w wedkarski.com, po raz drugi idzie powalczyć z portowymi sandaczami we Władku. Wiele dobrych miejscówek jest przysłoniętych przez stojące przy pirsach kutry. Niektórzy z wędkarzy wchodzą na nie, aby móc efektywnie łowić, należy jednak pamiętać, iż wszystkie jednostki to własność prywatna. Michał po telefonicznej zgodzie znajomego właściciela jednej z jednostek, wchodzi na jej pokład i obławia miejscówkę uważaną przez portowych bywalców za najlepszą i rybodajną. Używa główek o masie od 15 do 20 gram i przynęt polecanych przez Rafała.
Sandacze nie współpracują, a wędkarze mają już na to swoje teorie (jakże by inaczej!) – skoro w akweny wchodzą ławice śledzi, to zapewne drapieżniki są nimi objedzone. Jak jest naprawdę – wiedzą tylko ryby! Kolejnym z obstawianych miejsc jest długi pirs pasażerski. Michał rozmawia tu o mętnookich z Panem Tomaszem, właścicielem sklepu wędkarskiego, ale dziś dobre wyniki ma inny spinningista, któremu udaje się wyholować dwa sandacze. Warto nadmienić, że alternatywą dla spinningu jest martwa rybka, która często przynosi świetne rezultaty, jednak we Władku metoda ta jest rzadziej stosowana (być może ze względu na kursujące kutry). Ostatecznie, po sześciu godzinach spędzonych w porcie, Michał może pochwalić się jedynie kilkoma braniami (a więc był kontakt), ale przecież na rybach tak często bywa! Co zrobić, taki jest urok wędkowania…