Nowy surfcastingowy sezon już otwarty, więc czas na pierwsze zmagania Klubowej Ligi 2016. Władek TEAM liczy już pięćdziesięciu członków, co zobowiązuje do wystawienia silnej reprezentacji na każde liczące się w środowisku wędkarzy morskich zawody. Trzem najlepszym „Władkowiczom” z wewnętrznego, klubowego rankingu zwracamy koszty startu w kolejnych imprezach – to doskonała motywacja dla ambitnych zawodników.

W Lubiatowie stawiła się ponad setka osób, co pokazuje jak w ostatnich latach rozwinął się w Polsce surfcasting. Adam Grabczyk z „Pomuchla” twierdzi wręcz, że mamy do czynienia z małym boomem na wędkarstwo plażowe. Chociaż nadal niełatwo o pozyskanie sponsorów na takie imprezy, to i tak sytuacja jest wyraźnie lepsza niż kilka lat temu. Na pierwszym KLS widać było też, że istnieje coś takiego jak głód zawodów po dłuższej, zimowej przerwie. Każde takie spotkanie to nie tylko okazja do konkurowania za sobą, ale także do wymiany wiedzy, spostrzeżeń i doświadczeń. Koszt startu wyniósł 60 zł, co nie jest kwotą wygórowaną, biorąc pod uwagę zaserwowanie uczestnikom dwóch posiłków i konieczność zakupu nagród oraz pucharów dla zwycięzców.

W Lubiatowie drugie miejsce zajął nasz klubowicz, Roman Joras. Na najwyższym podium stanął natomiast Tomasz Ustarbowski, który później dołączył do Władek TEAM!