INFORMATOR MORSKI - wszystko czego szukasz na jednej stronie...
Na skróty: zawody | prognoza pogody | opłaty | ODZIEŻ WŁADEK TEAM
Kolejny, wiosenny ranek we władysławowskim porcie. Michał, po zaopatrzeniu się w nowe, mocniejsze wędzisko, rusza z kilkoma znajomymi, by nakręcić trzeci, ostatni już film o śledziowaniu. W ruch idzie kij Dragon Guide Select Monster, który sprawuje się bardzo dodrze, nawet przy wyraźnie większym obciążeniu niż jego opisany ciężar wyrzutowy. Oczywiście, aby skutecznie łowić śledzie, nie trzeba kupować wędki tej klasy – wystarczy sprzęt niskobudżetowy o c.w. w granicach 30-40 g. Dobrze byłoby, aby kijek wraz z kołowrotkiem nie był zbyt ciężki, gdyż to obniży komfort kilkugodzinnego spinningowania. Jednak, jak to zwykle bywa, dobór sprzętu to mocno indywidualna sprawa każdego wędkarza (trzeba też wziąć pod uwagę warunki atmosferyczne i stan morza). Podobnie jest w wyborem między żyłką, a w miarę cienką plecionką. Większość amatorów śledzi korzysta z żyłek, również z przyczyn ekonomicznych.
Na filmie pokazujemy częste przyłowy w postaci tubisów i większych od nich dobijaków. Ich mięso jest kapitalną przynętą na morskie drapieżniki, które poławiamy metodą gruntową z umocnień portowych lub z plaży (surfcasting). Kawałeczek tubisa założony na haczyk może skutecznie skusić dorsze (późna jesień), flądry czy nawet piękne, srebrne trocie. Sam śledź również należy do dobrych, uniwersalnych i – co ważne – tanich przynęt. Warto zamrażać złapane śledzie, aby móc z nich korzystać w momencie, kiedy brakuje ich w okolicznych sklepach rybnych. Żadna głodna flądra nie pogardzi pachnącym filecikiem z mięsa! Wszystkich tych, którzy oglądają nasze filmy, a jeszcze nie wędkowali w morzu gorąco do tego zachęcamy!!!