INFORMATOR MORSKI - wszystko czego szukasz na jednej stronie...
Na skróty: zawody | prognoza pogody | opłaty | ODZIEŻ WŁADEK TEAM
W miniony poniedziałek w Darłowie, Łebie, Ustce, Władysławowie i Kołobrzegu armatorzy kutrów wędkarskich zorganizowali protest polegający na blokowaniu portów. Jednostki które do tej porty pływały z wędkarzami na dorsze nie nadają się do prowadzenia połowów rekreacyjnych innych ryb. Armatorzy z dnia na dzień, decyzją polityczną zostali pozbawieni możliwości prowadzenia swojej działalności gospodarczej.
Armatorzy protestują gdyż pomimo podobnych kosztów jak rybacy ich działalność nie została ujęta w Funduszu Rybackim a co za tym idzie nie mogą liczyć na dopłaty czy możliwość skasowania jednostek na preferencyjnych zasadach.Wędkarstwo morskie w Polsce do tej porty było prężnie rozwijającą się branżą. Wielu armatorów brało kredyty lub inwestowało dorobek życia w zakup i niezbędne przeróbki kutrów wędkarskich.
Często jednostka wędkarska to typowy rodzinny interes. Armatorzy są załamani gdyż wiązali swoją przyszłość z pracą na morzu a ich dzieci szkolą się by pracować na rodzinnej jednostce. W Polsce stacjonuje około 200 jednostek wędkarskich w tym ponad 100 dużych które na swój pokład zabierały do 24 osób. Armatorzy corocznie przeznaczali pokaźne kwoty na inwestycje i modernizacje jednostek by sprostać wciąż rosnącym wymaganiom wędkarzy morskich.
Miesięczny koszt związany z postojem w porcie to oko 1000 zł na jednostkę plus koszty związane z utrzymaniem załogi i bieżące remonty. Armatorów nie stać na kilku letni postój w porcie. W ocenie armatorów zakaz połowu dorsza nic nie da. Dodatkowo w przyszłości na obecnie najlepszych łowiskach mają powstać elektrownie wiatrowe uniemożliwiając prowadzenie połowów na dotychczasowych zasadach.
Na spotkaniu w ministerstwie rybacy dowiedzieli się, że planowany czteroletni zakaz połowu dorszy prawdopodobnie niewiele zmieni.
Klaudia Busz armator jednostki HALLER WŁADYSŁAWOWO
Proszę o pomoc!! Pisze do Państwa w bardzo ważnej sprawie. Od dnia 1 stycznia 2020 zostaje wprowadzony całkowity zakaz połowu dorsza we wschodnim Bałtyku. Jestem matką czwórki dzieci. Od kilku lat zajmuje się prowadzeniem działalności polegającej na komercyjnym połowie dorsza. W dniu dzisiejszym dowiedziałam się ja i wielu moich kolegów z branży, że mimo podjętej decyzji o zakazie połowu dorsza we wschodniej części Morza Bałtyckiego, nie zostaliśmy objęci żadną pomocą ani ze strony Unii Europejskiej, ani że strony naszego Rządu. Dlaczego?? Proszę mi, prostemu człowiekowi i matce utrzymujące z tej działalności dzieci, rodzinę, wytłumaczyć dlaczego pozostawiacie nas bez środków do życia? Jak mamy teraz funkcjonować, jak mamy żyć? Z dniem 1-ego stycznia 2020 roku zostajemy wyrzuceni na bruk. Nie mamy już nic, gdyż zostawiacie nas Państwo, bez żadnego wsparcia, bez środków do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie. Czy Państwo zdajecie sobie sprawę, że w tym momencie my, nasze dzieci, rodziny jesteśmy skazani na cierpienie. Nie mamy z czego opłacić domu, nie mamy za co kupić jedzenia, opału na zimę, nie mówiąc już o ratach i kredytach, które wzięliśmy na kupno statków, ich remont itp. Błagam Was jako matka, która ponad wszystko kocha swoje dzieci i przez cały ten czas prowadzenia działalności - połowy dorsza-myślała o ich przyszłości i zapewnieniu dobrego bytu. Proszę mi powiedzieć jak można zostawić człowieka w takiej sytuacji.. Bez jedzenia, picia i domu? Czy to jest zgodne z prawem? Przecież to było nasze jedyne źródło utrzymania.. Chcecie Państwo doprowadzić do tego żeby odebrali nam dzieci a nas za długi, nie płacone raty, czynsz, zamknęli nas w więzieniu. Błagam Państwo z całego serca, ze wszystkich sił, Nie róbcie nam tego. Pomóżcie nam, pamiętajcie o nas. Nie chcę zostawić dzieci bez matki. Najmłodsza moja córka 16 miesięcy, potem jest córka 9 lat, syn 16 i 17lat. Jak mam im powiedzieć, że od stycznia nie dam im na wycieczkę czy do kina, nie kupię butów lub czegoś słodkiego. Błagam! Postawcie się w naszej sytuacji, postarajcie się chociaż nas zrozumieć. Kocham moja rodzinę ponad wszystko i nie chce żeby kiedyś przyszedł ten dzień, że ktoś lub coś nas rozdzieli. Przecież mamy prawo do godnego życia, do prawidłowego funkcjonowania w społeczeństwie. Nie można nas tak potraktować. Nawet zwierząt się tak nie traktuje. Błagam Was po milion kroć!