Podczas pobytu nad morzem 8 lutego, miałam okazje obserwować akcje poszukiwawczo - ratowniczą na morzu. Gdzieś tam w dali w tych dużych falach dostrzegłam statek ratowniczy SAR, a w okolicach wyjścia z portu i linii brzegowej latał śmigłowiec ratowniczy. Na plaży tuż za portem jeździł pojazd ratowniczy SAR, a ludzie z plaży wypatrywali zaginionego. Więcej informacji ze źródła: m.trojmiasto.gazeta.pl W niedzielę ok. godz. 13.30 załoga śmigłowca ratowniczego, pełniąca dyżur na lotnisku 43. Bazy Lotnictwa Morskiego, została zaalarmowana, że w rejonie miejscowości Władysławowo zaginęła osoba uprawiająca kitesurfing. O godzinie 13.53 z lotniska w Gdyni Babich Dołach na poszukiwania wystartował śmigłowiec W-3RM "Anakonda". Po dolocie w rejon akcji załoga prowadziła poszukiwania wzdłuż linii brzegowej na południowy wschód od Władysławowa. Akcję przerwano po półtorej godziny. Zaginiony mężczyzna cały i zdrowy odnalazł się na lądzie. PS: Na szczęście zaginiony kitesurfer dotarł na plaże, ale to nie mądre by w takich sztormowych falach uprawiać ten sport.