Sztorm we Władysławowie. Takie zdjęcia to uroki listopada. Wszyscy, którzy są miłośnikami tego typu widoków musza kiedyś odwiedzić nasze miasto w listopadzie. Jak widać po zdjęciach nie byłam jedyna osobą, która tego dnia wybrała się na spacer po plaży. Bałtyk rozszalał się na dobre. Fale są ogromne. Momentami dopływały do połowy plaży, przez co ma się wrażenie, że jest ona dużo węższa. Podczas spaceru towarzyszyły mi mewy. Było ich dzisiaj naprawdę sporo. Najbardziej podobało mi się jak wszystkie poderwały się do lotu w jednym momencie, co udało mi się uwiecznić na zdjęciach. Na kilku fotografiach widać również, dobrze wszystkim znany, falochron. Fale obijały się od niego z taką siłą, że krople wody dolatywały na portowe chodniki, co dla przechodniów nie było zbyt miłe, bo kończyli z mokrymi ubraniami. Już niedługo fotorelacje z Ostrowa i Karwi, które pokażą Państwu jak Bałtyk szaleje na linii brzegowej naszej gminy i jak różne warunki panują na tak krótkim odcinku. P.S. Spacer z aparatem zaczęłam bez czapki i rękawiczek. Po kilku minutach temperatura i wiatr zweryfikowały moje przyzwyczajenia. Gdyby nie to, że miałam w torbie zimowe rękawiczki i czapkę to spacer nie należałby do przyjemnych. Skończyłoby się na przeziębieniu. Wszystkim spacerowiczom polecam naprawdę ciepło się ubrać, bo na mieście wiatr nie daje się we znaki za bardzo, ale po wejściu na plażę, gdzie dochodzi dużo chłodniejsze powietrze, może być naprawdę ciężko.